Wanda Bilnik – urodzona w 1938 roku w Starachowicach, jej ojciec należał do AK, zginął w dniu wyzwolenia Europy 3 maja 1945 roku na statku w Zatoce Lubeckiej. Mama pani Wandy w czasie wojny i po jej zakończeniu pomagała partyzantom ukrywając ich, czy opatrując rany.
Kiedy sytuacja robiła się coraz bardziej napięta, postanowiła zostawić dom i wyjechać razem z córkami. Tak kobiety w styczniu 1946 roku znalazły się we Wrocławiu, gdzie zamieszkały na Sępolnie. W latach 60. zostały wyrzucone z mieszkania, ponieważ szukano lokum dla rodziny funkcjonariusza SB.
Pani Wanda rozpoczęła studia zaoczne i prace pod zmienionym nazwiskiem, bojąc się represji. Pamięta, że mama budziła ją w nocy pytając, jak się nazywa. Pani Wanda była silnie zaangażowana w działalność opozycyjną. Wspomina, że dzięki temu, że była bardzo wysportowana i czynnie uprawiała narciarstwo, milicjanci nigdy nie mogli jej dogonić.
W 2017 roku Pani Wandzie udało dotrzeć się do Międzynarodowej Służby Poszukiwań, która jest centrum dokumentacji losów ofiar z czasów II wojny światowej oraz ocalałych osób. W ten sposób Pani Wanda otrzymała zegarek ojca, który został mu odebrany w KL Gross-Rosen. To jedyna pamiątka, która ocalała po ojcu.
Poniżej prezentujemy fragment nagrania ze spotkania z panią Wandą.